sobota, 8 października 2011

Koniec lata... energetyzujący

Na koncercie byłam... hmmm w sumie to koncerty nawet dwa były... Powiem szczerze, że trochę nas oszukali...Ale po kolei... Jak już zapewne  wszyscy zauważyli to lato się nam skończyło... Gliwice też zauważyły więc i koncert z tej okazji zorganizowany został... Koncert pod tytułem: ENERGETYZUJĄCY KONIEC LATA
Jak dla mnie gwiazdą wieczoru była Natu. Dla wiedzących nie trzeba przedstawiać, dla nie wiedzących - Natalia Przybysz z dawnego Sistars. Na biletach napisali: Natu & Pinnawela. I była Natu... była Natu cały czas... a Pinnawela... hmmm... no tu właśnie nas trochę oszukali... bo Pinnaweli było niewiele... pod koniec na dodatek... Co nie zmienia faktu, że pozytywnie Natu mnie zaskoczyła... idealnie pasowała do tematu przewodniego (czytaj "energetyzujący")... Widać, że się świetnie bawi na scenie... A co do Pinnaweli to śmiem stwierdzić, że to był dobry pomysł na rozpoczęcie karier solowych bo widać, że dziewczyny mają nieco różne podejście i idą w nieco różnych kierunkach muzycznych... ale i tak w duecie fantastycznie dają rade :) ... Podobało się i to bardzo, słuchało i oglądało się z rogalem na buzi...
A później była Sofa... Przyznaję się bez bicia, że nie wiedziałam co to a bilet w pakiecie na dwa koncerty był tylko o 5 zł droższy :P więc bilet ten droższy nabyłam... I stwierdzam, że chyba po prostu za stara jestem na coś takiego... albo się nie znam... Nie podeszło... Do końca nie wytrzymaliśmy...
Zdjęć praktycznie brak... Oświetlenie nie na obiektyw mój ;/... ale jak podtytuł mówi to nie tylko photoblog więc brak zdjęć nadrabiam moimi wypocinami ;)

enjoy




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz