poniedziałek, 14 listopada 2011

Klątwa Zimnej Perły

I zawędrowaliśmy... 
W strony Jakuba Wędrowycza, pod władanie Zimnej Perły...  
Lubelskie znaczy się...
Długi był to weekend... W naszym wykonaniu grzeczny był to weekend... Dla mnie jak zwykle fantastyczny... Kształcący bym rzekła nawet... Odchamiający :)... No dobra... leniwcowy trochę też... 
Nowych wrażeń wiele... 
Dobry duszek domu - przynajmniej przez chwil kilka takim był... 
Ściana... nie taka zwykła... też nie ściana płaczu... ale.. ale... gorąca ściana :)
Orientalnie-azjatycko było też ...
Muzealne odchamianie... strzygi, południce i wiedźmy inne przebrzydłe... Wiecie, że południce mogą załaskotać na śmierć? i mają zęby żelazne? (a nie mówiłam że kształcąco? ;) ...
I zdjęcie wykradzione choć miało być płacone...
I labirynt...
I otwieracz perłowo-magnesowy z wielkim poświęceniem zdobyty...
Hipsterowo :P
I wrócimy tam jeszcze mam nadzieję :)

enjoy



Muzeum na Zamku w Lublinie




















Lublinowe szlajanie... w sensie spacerowe






No i fotka z piętrowego emcedonalda musi być









2 komentarze:

  1. Jeszcze Ci przyjdzie za te zdjęcia zapłacić Pazero ;D
    Ale foty same w sobie super ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fota... wiem co to znaczy :)

    OdpowiedzUsuń