wtorek, 7 czerwca 2011

Nie ma, że boli

Wspinaczka już tu była
teraz czas na wersję plenerową
Weekendowy wypad na Jurę
skałki, słońce, pot, zmęczenie
chillout, piwko, kajaki, grill
skorpiony, kleszcze, jezioro, żubr, hasiok
studnie, apteki, ekspresy
liny za krótkie i w sam raz
buty za ciasne bo w sam raz
wielkie rzeczy w trawie

Ktoś poobijał sobie kolana
Ktoś nauczył się zakładać stanowisko
Ktoś załapał wkręta na ściankę
Ktoś odkrył wrodzony artyzm i tryb 'makro'
Ktoś ma świetną kondycję
Ktoś popracował nad kondycją
Ktoś nabędzie nowy namiot
Ktoś zrobił 577 zdjęć bo bateria na tylko tyle pozwoliła













I jeszcze mały EDIT 
Najlepsze zdjęcie na koniec
najsłynniejsze na pewno ;)
profilowe




2 komentarze:

  1. Best trip ever. Za tego posta masz 5+ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Yoz... jeśli chodzi o modeling to wspinasz się najładniej ;) co z resztą widać na załączonych obrazkach ;)

    OdpowiedzUsuń